Jak ustrzec się przeziębienia przy karmieniu piersią?

by - lutego 23, 2017

Sezon zimowy to okres wielu infekcji. Wszyscy wokół prychają, kichają i są "pociągający". Dla małego dziecka i mamy karmiącej piersią, to nie lada wyzwanie, żeby się ustrzec przed złapaniem jakiegoś wstrętnego bakcyla. Szczególnie, że karmiąc piersią ma się bardzo ograniczone możliwości, jeśli chodzi o stosowanie leków. Pozostają jedynie naturalne sposoby z tzw. domowej apteczki. Ja przez cały okres karmienia byłam tylko raz przeziębiona. I o ten jeden raz za dużo, bo Maja od razu ode mnie złapała katar, co dla wówczas 4 miesięcznego bąbla było prawdziwą tragedią. Na szczęście (odpukać) od tamtej pory nic mnie nie łapie. Zaczęłam naturalnie wspomagać swoją odporność, co póki co przynosi efekty.

Po pierwsze jak tylko czuję, że nie daj Boże coś mnie smyra w gardle lub Misio jest przeziębiony robię sobie kanapki z cebulą, która jest bogata w substancje bakteriobójcze oraz witaminę C, co pomaga naturalnie budować odporność. W ciąży podczas przeziębienia uratował mnie m.in. syrop z cebuli. Idealny na kaszel. Okazuje się, że substancje zawarte w cebuli potrafią nawet zniszczyć bakterie oporne na antybiotyki. 

Innym sposobem są grzanki z czosnkiem, który jest uznawany za naturalny antybiotyk. Można go też dodawać do innych potraw dla wyostrzenia smaku i przede wszystkim dla zdrowia. Jest udowodnione, że czosnek skutecznie zwalcza infekcje górnych dróg oddechowych. Co prawda mleka z czosnkiem nie przełknę, ale grzanki czy też np. sos jogurtowo-czosnkowy bardzo lubię. Jedynym problemem w przypadku cebuli i czosnku w momencie, kiedy się karmi piersią, jest to, że maluch może nie zaakceptować tego smaku. Na szczęście Mai to nie dotyczy :-)

Co prawda każdy doskonale wie, że nie tylko dziecku może przeszkadzać smak mleka, ale też sam zapach po zjedzeniu czosnku czy też cebuli do najprzyjemniejszych nie należy :-) Na szczęście istnieje coś takiego, jak guma do żucia. 

Herbata z imbirem, który ma właściwości odkażające też jest bardzo pomocna, kiedy tylko czuję, że coś może mnie brać. Starty imbir dodany do herbaty z cytryną to idealne rozwiązanie na bolące gardło. Niektórzy zalecają też ssanie plasterka imbiru. Ja wolę dodać go do herbaty, bo sam w sobie jest bardzo ostrą przyprawą.

W miarę regularnie staram się też pić jogurty (nie chcę tutaj używać nazwy konkretnego produktu, ale każdy chyba wie, o co chodzi :-)) z kulturami bakterii L.Casei, które też ponoć wpływają dobrze na odporność organizmu. I pewnie gdzieś tam troszkę w tym racji jest, bo faktycznie odkąd regularnie je piję nie łapię żadnych infekcji.

Prawdziwą bombą witaminową jest też kiwi, które zawiera bardzo dużo witaminy C. Dodane do musli na śniadanie albo do koktajlu owocowego nie tylko przełamuje słodki smak innych owoców, ale też sprzyja naszemu zdrowiu.

Bardzo ważna w budowaniu odporności, ale też przy karmieniu piersią jest odpowiednia suplementacja witaminy D3, której chyba wszyscy szczególnie w okresie jesienno-zimowym w polskich warunkach mają niedobór. Kiedyś zrobiłam sobie badania na jej poziom i wynik był tragiczny- znacznie poniżej normy. Witamina D3 nie tylko dobrze wpływa na nasze kości, ale też na układ immunologiczny, dzięki czemu pomaga zapobiegać właśnie przeziębieniom. Biorąc pod uwagę to, że w trakcie karmienia piersią dziecko "wysysa" też witaminę, warto ją uzupełniać poprzez codzienną suplementację. Co ważne niedobór witaminy D3 bardzo często powoduje, że ciężej jest zajść w ciążę. Zatem kobiety, które starają się o dziecko powinny zadbać o jej prawidłowy poziom.

Duży wpływ na dobre zdrowie ma też regularna aktywność fizyczna. Wysiłek podczas treningu powoduje, że zwiększa się aktywność i liczba limfocytów, które jak wiadomo walczą z wirusami. Poza tym podczas ćwiczeń wytwarzają się endorfiny, które nakręcają pozytywnie, a wiadomo, że pozytywne nastawienie też ma wpływ na nasze zdrowie. I właśnie dlatego staram się codziennie ćwiczyć minimum 20 minut. Może i krótko, ale na pewno intensywnie.

Moje sposoby, póki co się sprawdzają. A biorąc pod uwagę to, że karmię piersią i żadne wymyślne farmaceutyki nie wchodzą w grę podczas leczenia, nie mam innego wyjścia i muszę zapobiegać, żeby potem się nie leczyć. Przede wszystkim, żeby nie leczyć Mai, bo ona w tym wszystkim jest najważniejsza. Myślę, że te sposoby są dobre nie tylko dla kobiet karmiących, czy też w ciąży, ale też dla osób, które najzwyczajniej w świecie nie chcą się faszerować chemią, która na jedno pomaga, a na drugie szkodzi. 

A jakie Wy macie domowe sposoby na przeziębienie lub profilatykę?

   
 



You May Also Like

0 komentarze

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz do tego wpisu.