Jak ząbkowanie to tylko z Cheeky Chompers

by - marca 24, 2017

Każdy bobas i rodzic prędzej czy później będzie musiał zmierzyć się z okresem ząbkowania. Maluch ślini się na potęgę, wszystko, co napotka na swojej drodze wkłada do buźki i małymi paluszkami szuka ząbków. W momencie, kiedy przebicie ząbków jest już coraz bliżej, jest to bardzo trudny czas dla małego człowieczka. Wtedy na pomoc wzywane są wszelkie możliwe gryzaki, albo...


No właśnie, albo co? 



Otóż w zeszłym tygodniu do naszej małej rodzinki dołączył nowy przyjaciel, który już na dobre rozgościł się w naszym domu i zdobył serce Mai. Mowa tutaj o śliniaczku z gryzaczkiem Cat Dog Spot Neckerchew firmy Cheeky Chompers. 



Jest to świetna alternatywa dla klasycznych gryzaków, które zazwyczaj maluch wyrzuca bądź gubi podczas swoich zabaw na podłodze. Pamiętam, jak kiedyś z Misiem szukaliśmy przez godzinę jednego gryzaka, który niemalże zapadł się pod ziemię... ostatecznie znaleźliśmy go w naszej kanapie :-) Tymczasem odkąd jest z nami śliniaczek z gryzaczkiem nie mamy tego typu problemów, bo najzwyczajniej w świecie gryzak nie ma możliwości dezercji, skoro jest wszyty do śliniaka. Maja również go nie zgubi buszując po mieszkaniu, bo napy, na które jest zapinany śliniak doskonale trzymają go w ryzach na małej szyjce.  


Słów kilka o Cheeky Chompers 

Markę Cheeky Chompers wykreowały dwie mamy, które podczas urlopu macierzyńskiego szukały rozwiązania dla problemu ciągle upadających i brudzących się gryzaków. Wpadły na pomysł śliniaczka z gryzaczkiem, który po raz pierwszy na półki sklepowe trafił w 2013 roku. 

Jest to brytyjska firma, która w swoim asortymencie ma również inne produkty, wspierające trudny okres ząbkowania maluchów. Są to m.in.  przytulanka sensoryczna Comfortchew, kocyki Cheeky Blanket czy też gryzaczek w kształcie Hipcia Chewy. 

Cały asortyment możecie znaleźć w sklepie internetowym firmy - kliknij tutaj

Produkty marki Cheeky Chompers charakteryzują się wysoką jakością wykonania, za co niejednokrotnie firma była już nagradzana. 

To, co istotne to produkty są wykonane ze 100% bawełny, a gumowe elementy nie zawierają szkodliwych dla zdrowia substancji. 

Co jest charakterystyczne dla śliniaczka z gryzaczkiem Cat Dog Spot Neckerchew?


Wzór śliniaczka Cat Dog Spot Neckerchew idealnie pasuje do małej dziewczynki, która lubi zwierzątka. Pośród kolorowych grochów ze śliniaczka śmieją się do nas małe kotki i pieski. 

Śliniaczek jest dwustronny. Druga strona jest różowa bez żadnych wzorów. 

Na końcu śliniaczka znajduje się trójkątny, gumowy i elastyczny gryzak wykonany z absolutnie bezpiecznych materiałów pozbawionych ftalanów i BPA.



Dodatkowo faktura gryzaczka jest z każdej strony inna, co pozwala na optymalne masowanie swędzących dziąsełek malucha. 

Śliniaczek wykonany jest ze 100% bawełny i jest bardzo mięciutki i przyjemny w dotyku. 

Zapięcie na dwa napy, ułatwia regulację śliniaczka w zależności od grubości szyi dziecka.




Każdy rodzic doskonale też wie, że w momencie, kiedy maluch z wielką zaciętością gryzie i ssa wszelkiego rodzaju gryzaki, to niestety, ale w pewnym momencie nadaje się tylko i wyłącznie do przebrania, ponieważ jego bodziak jest cały mokry. W przypadku śliniaczka od Cheeky Chompers na szczęście nie ma tego problemu, ponieważ jest on niezwykle chłonny dzięki 3 warstwom materiału. Środkowa warstwa absorbuje nadmiar śliny, dzięki czemu maluch pozostaje suchy i może się bawić bez ograniczeń i przerw na przebieranie.

Śliniaczki Cheeky Chompers występują w jednym rozmiarze i są idealne dla dzieci od 2 miesiąca życia do 2 lat. Każdy rodzic na pewno znajdzie odpowiedni wzór dla swojej pociechy. Są śliniaczki dedykowane zarówno dla chłopców, jak i dla dziewczynek. Całą kolekcję możecie znaleźć tutaj

Ceny śliniaczków są różne w zależności od wzoru plasują się w granicach od 50-65 zł. Nie są zatem tanie, ale jak wiadomo, zawsze za ceną idzie jakość produktu. Warto zatem rozważyć to jako alternatywę dla klasycznych gryzaków. 


Jakie jeszcze zalety ma śliniaczek z gryzaczkiem od Cheeky Chompers?

Jako, że maluchy uwielbiają brać do buzi wszystko, co napotkają, to na pewno bardzo dużą zaletą śliniaczka Neckerchew jest to, że może on być zawsze z dzieckiem. Jest nieodłącznym towarzyszem podczas zabawy, czy też podczas jedzenia. Bez problemu można go też zabrać na spacer, czy też na wizytę do lekarza, bez obawy, że maluchowi gryzak spadnie na pełną bakterii podłogę w przychodni. 

Dzięki specjalnej fakturze i wyjątkowej elastyczności i miękkości gryzaka, maluchowi na pewno dobrze się go żuje i masuje dziąsełka. Ponadto jest on solidnie wykonany, zatem nie muszę się obawiać, że Maja jak już będzie miała ząbki, będzie w stanie go rozgryźć i połknąć drobne elementy.

Jest on też bardzo stylowy i na pewno każdy bobas będzie w nim wyglądał wyjątkowo i oryginalnie. W chłodniejsze dni może służyć nawet jako apaszka podczas spaceru. A biorąc pod uwagę fakt, że jest on dwustronny, to można dopasować kolor śliniaczka do stroju, dzięki czemu nasz bobas na pewno będzie się pięknie i oryginalnie prezentował.

Okazuje się, że może służyć również jako zabawka. Jako, że Maja bardzo lubi brać do rączek wszystko, co napotka, a potem dumnie raczkować i stawiać pierwsze kroczki z tym po domu, to taki sam los spotkał u nas śliniaczek Cheeky Chompers. Nieraz wędruje z nim po mieszkaniu trzymając w rączce i przy okazji podgryzając. 




Śliniaczek jest też łatwy do utrzymania w czystości, ponieważ można go swobodnie prać w pralce w 40 stopniach, a gumowy gryzaczek można przelać wrzątkiem bądź przetrzeć chusteczkami dla niemowląt. Jako, że śliniak wykonany jest z bawełny to idealnie nadaje się też do prasowania.



Reasumując, śliniaczek z gryzaczkiem marki Cheeky Chompers można polecić rodzicom, którzy zmagają się z ząbkowaniem swoich maluchów. Na pewno idealnie sprawdzi się w walce z bolącymi i swędzącymi dziąsłami u maluszka, a mamy zaoszczędzą czas na przebieraniu całych mokrych ze śliny bodziaków. Dodatkowo kolorowe wzory śliniaczków na pewno będą cieszyły oczka małych dzieci.

Osobiście jestem zadowolona z produktu i myślę, że Maja mimo, że jeszcze nie potrafi tego powiedzieć, też jest szczęśliwa, że ma nowego przyjaciela :-)

PS. Specjalne podziękowania dla Magazynu SuperMama za umożliwienie testowania śliniaczka z gryzaczkiem :-)



Będzie mi miło, jeśli podzielisz się komentarzem
udostępnisz tego posta na Facebooku

lub polubisz mój fan page





You May Also Like

18 komentarze

  1. My także mamy taki śliniaczek - różowy w szare grochy. Świetnie się sprawdza, a i wzory piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, wzory śliniaczków są bardzo ładne. I dla chłopców i dla dziewczynek. Każdy znajdzie coś dla siebie☺

      Usuń
  2. Ale fajny gadżet!! Szkoda że nie wiedziałam o nim wcześniej. My już mamy ząbkowanie za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko się cieszyć, że to już za Wami😀ale gadżet faktycznie fajny.

      Usuń
  3. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o istnieniu takiego gryzaczka. Takie proste rozwiązanie, a rzeczywiście pomocne przy ząbkowaniu. Super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Proste ale pomysłowe ;) Szkoda że moja siostra nie miała odkryła ich :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę podpowiedzieć znajomym, którzy też pewnie z tradycyjnymi gryzakami mają problem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie piekne szczescie <3 Pozdrawiam, Daria xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny pomysł taki śliniak. Gryzak nie spadnie na podłogę i zawsze pozostaje czysty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamy to już daaaawno za sobą, ale przyznam, że szkoda, że tego nie miałam wtedy. U nas najlepiej sprawdzały się wszelkie troczki od czapeczek, rożki pieluszki, mankiety kurtki. A, no i metki. Boże, gryzła je jak oszalała. Raz nawet w autobusie pani starsza mnie zagadnęła, że "niunia zjada czapeczkę". ja na to, że oczywiście, wiem i dzięki temu jest spokojna. Myślałam, że po pierwsze ja ją utłukę za "niunię", a po drugie ona mnie zabije wzrokiem, no bo pozwalam dziecku zjadać czapkę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, dzieciaki są bardzo kreatywne w tym, co może być dla nich gryzakiem :-) Maja maltretuje wszystkie książeczki. Metki z maskotek też swego czasu robiły furorę, teraz już trochę mniej, ale prawda jest taka, że wszystko, co tylko da się włożyć do buzi od razu tam ląduje. Trzeba to jakoś przetrwać :-)

      Usuń
  9. Piękna królewna 😍 Muszę podrzucić bratowej pomysł z takim śliniaczkiem lub sprawić taki jako prezent dla bratanka. Myślę,że to świetne rozwiqzqnie i o wiele lepsze od tych dużych gryzaków.
    Pozdrawiam, www.dystyngowanapanna.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Faktycznie, pomysł na prezent dla ząbkującego malucha - idealny :-)

      Usuń
  10. Bardzo dużo dobrego już słyszałam/czytałam na temat tych gryzaczków - i szczerze żałuję, że nie były jeszcze dostępne, kiedy nasz synek miał kilka miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety jest to stosunkowo młody pomysł, który wchodzi na nasz rynek :-)

      Usuń
  11. Bardzo sprytny pomysł, szkoda, że jak moje dzieci były małe, takich cudeniek nie było. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  12. Pieluszki nie mam i jakoś się nie przekonuje do tego, a z żeli świetnie działa Dologel, wystarczyło, że posmarowałam nim dziąsła Asiulki i już było lepiej - oczka nie miały już łezek ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz do tego wpisu.