Co na kolkę niemowlęcą?

by - marca 01, 2017

Płacz nie do opanowania,  żeby nie powiedzieć jeden wielki ryk, czerwona buzia i podkurczanie nóżek. Niemalże każdy rodzic doskonale wie, co to oznacza. Wiedźma zwana kolką, która powoduje nieraz nieprzespane noce i płacz nie tylko dziecka, ale i bezradnych rodziców. 

Jakie jest jej podłoże i jak sobie z nią poradzić? Postaram się bazując na swoich doświadczeniach troszkę pomóc.


Donoszony bobas przychodząc na ten świat jest przystosowany do życia poza brzuszkiem mamy. Jednak jego poszczególne układy wciąż są niedojrzałe i troszkę potrwa zanim zaczną prawidłowo funkcjonować. 

Kolka najczęściej jest związana z niedojrzałym układem pokarmowym. Bardzo często pojawia się między 4. a 6. tygodniem życia, ale może trwać nawet do końca 3 miesiąca życia (albo i dłużej). Nie do końca jest zbadane przez lekarzy, co jest faktycznie przyczyną kolki. 

Niektórzy twierdzą, że może ona być też wynikiem nadmiaru bodźców, z którymi niedojrzały układ nerwowy nie jest w stanie sobie poradzić i dziecko na koniec dnia odreagowuje wszystko to, co go spotkało przez cały dzień.

Jeśli Twój bobas o stałych porach dnia (najczęściej wieczorem) zaczyna zanosić się płaczem, podkurcza nóżki i nawet przytulenie nie pomaga i nie można go uspokoić, może to oznaczać, że właśnie dopadła go kolka.

Ja osobiście na szczęście nie zmagałam się z tym problemem długo, bo chyba tylko 1,5 miesiąca. Ale doskonale pamiętam, jak się stresowałam, kiedy wieczorem zbliżała się pora "ataku". Dobrze, że to już za mną.

A jakie znaleźliśmy sposoby na ukojenie bólu Mai?

Ciepłe okłady na brzuszek

Doskonale do tego nadaje się zwykła tetrowa pieluszka. Wystarczy włączyć żelazko, przejechać pieluszkę kilka razy i przyłożyć do brzuszka malucha. Oczywiście trzeba się wcześniej upewnić, czy nie jest zbyt gorąca. Innym rozwiązaniem są specjalne przygotowane termofory z pestkami wiśni, które trzeba podgrzać w mikrofalówce i następnie przyłożyć do brzuszka.

Masaż brzuszka 

Delikatnie, okrężnymi ruchami można pomasować mały brzuszek wokół pępka, a następnie zrobić tzw. "rowerek", czyli bardzo ostrożnie zginać małe nóżki w kierunku brzuszka. To najczęściej pomaga takiemu maluchowi na wypuszczenie zalegających gazów, które bardzo często są przyczyną bolącego brzuszka.

Ograniczenie bodźców

Tak, jak pisałam wcześniej przyczyną niepohamowanego wieczornego płaczu może być nadmiar bodźców w ciągu dnia, z którymi biedne maleństwo nie jest w stanie sobie poradzić. 

Sami doskonale wiemy, że czasami ciężko nam zasnąć po ekscytującym, pełnym wrażeń dniu. 

Dlaczego więc wymagamy od kilkutygodniowego niemowlaka, żeby poradził sobie z odwiedzinami całej rodziny, noszeniem przez wszystkich na rękach i 'ochami" i "achami" nad wózkiem? 

My w momencie, kiedy zauważyliśmy, co się dzieje z Mają w przypadku dnia pełnego wrażeń, po prostu ograniczyliśmy odwiedziny, spotkania i zachwyty nad wózkiem ze śpiącą Małą. Ku oczywiście małemu zrozumieniu otoczenia, ale szczerze powiedziawszy mało mnie to interesowało. Dla mnie najważniejsza była moja córeczka. I faktycznie to pomogło- było spokojniej.
"Biały szum"

"Biały szum", czyli powszechnie znane "Misie Szumisie" (chociaż w naszym przypadku akurat to się nie sprawdziło), ale też dźwięki suszarki, czy odkurzacza. Podobno przypominają one maluchowi szum wód płodowych z brzuszka mamy i dzięki temu niemowlaki się uspokajają. 

U nas Miś Szumiś był zdecydowanie za cichy. Na Maję działał odkurzacz. Uspokajała się w przeciągu kilku sekund od usłyszenia szumu odkurzacza. Najwyraźniej potrzebowała silniejszego bodźca.

Kropelki na kolkę
Próbowaliśmy podawać Mai różne kropelki, ale one średnio akurat na nią działały. Najbardziej w naszym przypadku sprawdziło się regularne podawanie probiotyku, który wspomógł pracę układu pokarmowego. 
też dobre niemieckie kropelki na bazie simeticonu, które pomagają maluchom, ale my tego nie stosowaliśmy.
Zmiana diety
W przypadku karmienia piersią na samym początku trzeba bardzo ostrożnie dobierać produkty i eliminować ze swojej diety te, które mogą zaszkodzić maluchowi. Pamiętam, jak przeklinałam to, że nie mogę zjeść swoich ulubionych ciastek, czy np. tortilli. Moim smakołykiem wtedy było chrupkie pieczywo z dżemem brzoskwiniowym. I uwierzcie mi, że dla mnie był to wtedy rarytas :-) Na szczęście Mai wszystko się unormowało i mogłam zacząć jeść w miarę normalnie. Wystarczyło tylko obserwować Maję po zjedzeniu czegoś nowego. 

I to, co faktycznie jest w stanie ukoić płacz malucha w połączeniu z tymi pozostałymi sposobami, to przede wszystkim:
TULENIE   :-)
Nic tak dobrze nie wpływa na budowanie bliskości i poczucie bezpieczeństwa niemowlaka, jak noszenie na rękach i tulenie. U nas w tej roli tulącego uspokajacza idealnie sprawdzał się Misio. Ja chyba zbyt emocjonalnie do tego podchodziłam, a niemowlaki mają przecież czujniki emocji i Maja płakała jeszcze bardziej. Ale od czego w końcu są tatusiowie? :-)
Pocieszające jest to, że niemowlakom prędzej czy później kolka mija. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość i pomóc maleństwu najlepiej, jak się potrafi przejść przez ten okres.
Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się pomóc młodym mamom, które zmagają się teraz z odpędzeniem wiedźmy-kolki.
A jaki jest Twój sposób na kolkę? 
Będzie mi miło, jeśli podzielisz się tym w komentarzu,
udostępnisz posta na Facebooku 
lub polubisz mój Fanpage
 

 źródło zdjęcia: SuperMamy.pl

You May Also Like

3 komentarze

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz do tego wpisu.