Najprostsze sposoby na zabawę z niemowlakiem

by - marca 08, 2017

Każde dziecko jest rozpieszczane przez swoich rodziców i dziadków, którzy kupują mu zabawki. Począwszy od całej masy maskotek, a na zabawkach interaktywnych skończywszy. 

Czy jednak nasze maluchy czerpią z tego aż taką radość? Czym lubią się bawić niemowlaki? Okazuje się, że tak naprawdę niewiele potrzeba im do prawdziwej radości z zabawy.


Maja ma dopiero 10,5 miesiąca, a już jej zabawki ledwo mieszczą się w jej pokoiku. Strach się bać, co będzie dalej!  Oczywiście nie jest w stanie nawet wszystkimi się bawić. Co prawda większość z nich musi być na kocu, ale tak naprawdę bawi się tylko wybranymi. 

I to o dziwo, tymi najprostszymi. A już największą radość sprawia jej jak dorwie coś, co wcale zabawką nie jest. Okazuje się zatem, że w początkowym etapie życia małego człowieczka, wcale nie trzeba wydawać fortuny na zabawki.

Czym zatem najbardziej lubi się bawić niemowlak?

Zwykła plastikowa butelka - chwytanie jej rączkami, zgniatanie, obracanie i próby wkładania oczywiście do buzi (jak wszystkiego innego w tym wieku), to taka frajda dla malucha, że potrafi się tak bawić przez naprawdę długi czas.

Ręcznik papierowy w rolce - rozwijanie go i rozrywanie na mniejsze kawałki to coś, co małe rączki wręcz uwielbiają. A jak się jeszcze spojrzy przez dziurkę w rolce i zauważy, że widać co jest po drugiej stronie, to dopiero jest radocha!

Gazety - codzienny przegląd prasy, to coś obowiązkowego. Do tego stopnia, że wszystkie nasze gazety musieliśmy pochować do szafki, zostawiając tylko gazetki reklamowe z Lidla, Biedronki itd. Ich nam po prostu nie jest żal :-) A Maja ma ubaw, jak dorwie taką gazetkę i może ją poszarpać. Oczywiście wszystko pod naszą kontrolą, żeby przypadkiem nie połknęła małych kawałków.

Zamiast gryzaka, wieczko z kubka-niekapka - do masażu dziąseł nadaje się idealnie. Poza tym wspaniale dopasowuje się do buźki i można z tym dumnie raczkować po całym pokoju, pozostawiając za sobą strużki śliny. Grunt, że dziecko szczęśliwe.

Klocki-piramidka - najzwyklejsze plastikowe klocki, z których można zbudować wieżę (tzn. na razie rodzice budują, a Maja burzy ;-)). Idealnie też sprawdzają się w roli gryzaka. Poza tym chowając jeden w drugi, dziecko uczy się odnajdywać przedmioty i sprawdzać, co znajduje się pod danym klockiem. Prawie, jak słynna "zabawa" w kubki na Gubałówce :-)

Książeczki obrazkowe - tekturowe tematyczne książeczki z kolorowymi obrazkami. Maluchy uwielbiają je oglądać, przewracać karteczki i oczywiście... gryźć. Uczą się przy tym zapamiętywania szczegółów. Maja zapytana o jakąś rzecz z danej książeczki, stara się ją odnaleźć i pokazać.



 W co jeszcze można się bawić?

Oczywiście wspaniałą zabawą z niemowlakiem jest zwykłe "akuku". Chowajmy się za jakimiś przedmiotami i pokazujmy maluchowi mówiąc "akuku". Na pewno będzie nas szukać wzrokiem z wielkim bananem na buźce :-) Czasami dzieciaki same nakrywają się kocykiem albo pieluszką i czekają, aż zaczniemy ich szukać wołając po imieniu. Wtedy zazwyczaj z rozbrajającym uśmiechem pokazują się i są przeszczęśliwe.

Wskazywanie przedmiotów - my nauczyliśmy Maję, gdzie są jej ulubione rzeczy. Zapytana, gdzie jest np. obraz czy też żyrandol, od razu patrzy w ich kierunku i wskazuje rączką. Wystarczy pokazywać maluchowi konkretne przedmioty i mówić, co to. Dzieciaki są na tyle bystre, że szybko zapamiętują. Maja zapytana, gdzie coś jest, bez problemu jest w stanie podejść do danej zabawki, czy jakiegoś konkretnego wzorku na dywanie i pokazać, że to właśnie to, o co zapytaliśmy.

Taniec do ulubionych piosenek to też dobry sposób na zabawę i budowanie poczucia bliskości i więzi z maluchem. My np. w ogóle nie puszczamy Mai bajek w TV. Wychodzę z założenia, że jest jeszcze na to za mała. Długotrwałe siedzenie przed ekranem telewizora nie służy rozwojowi niemowlaka, a już na pewno nie jest dobre dla jego wzroku. W zamian bardzo dużo słuchamy różnych płyt dla dzieciaków. Maja ma oczywiście swoje ulubione, do których uwielbia być bujana.

 

Tak naprawdę jest wiele możliwości, żeby spędzić czas ze swoim dzieckiem na zabawie. I wcale nie są do tego potrzebne wymyślne zabawki. Owszem, interaktywne zabawki też się przydają, ale podejrzewam, że faktyczne zainteresowanie nimi mogą wykazywać starsze dzieciaki. 

Z perspektywy czasu widzę, że większym powodzeniem u kilkumiesięcznego niemowlaka cieszą się proste zabawki, które przede wszystkim można wziąć do buzi i porządnie pomasować nimi dziąsła.

A czym lubią się bawić Wasze pociechy?


Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w komentarzu,
udostępnisz ten post na Facebooku
lub po prostu polubisz fan page Mamuśkowego Świata :-)  
     

You May Also Like

18 komentarze

  1. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Po wydaniu fortuny na zabawki, okazuje się, że przedmioty codziennego użytku robią największą furorę (np. pokrywki do garnków, lub same garnki). A najbardziej ciągło moje tzw ,, pociechy'' DO KLUCZY I PILOTA D TELEWIZORA :) .Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas piloty już pochowane, bo tez wzbudzały duuuże zainteresowanie🙂

      Usuń
  2. Najprostsze zabawy, z wykrzystaniem zwykłych przedmiotów są zawsze najlepsze. Ja mojej córce robiłam "pakiety" do zabawy, np. do kosmetyczki wkładałam różne rzeczy, a ona sobie je wyjmowała, oglądała i tak potrafiła się sobą zająć długo.
    www.mojaszkolaangielskiego.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajny pomysł z kosmetyczką🙂odkrywanie, co się kryje wewnątrz, to na pewno wielka frajda dla malucha.

      Usuń
  3. Cenny wpis szczególnie dla początkujących rodziców, którzy obawiają się, że będą wydawać fortunę na zabawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję🙂dokładnie, nie ma czego się obawiać. Wystarczy obserwować dziecko i wyłapać, jaki rodzaj zabawy sprawia mu największą radość.

      Usuń
  4. Rozśmieszyła mnie ta butelka plastikowa, u nas zgniatanie butelki to jest hit. A jak się jeszcze przelewa woda to w ogóle. Papierem by się pewnie pobawiła, ale obawiam się, że zostałby zjedzony. Dawno nie dawałam jej gazet, a przecież zgniatanie ich jest takie przyjemne:0 jutro będą na śniadanie heh Dzięki za przypomnienie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poranny przegląd prasy musi być obowiązkowo😀a z ręcznikiem papierowym, to jak wszystko jest pod naszą kontrolą, to nic maluch nie zje😀

      Usuń
  5. No przecież wiadomo, że najlepsze zabawki to nie zabawki.
    U nas furrorę robi szuflada z przyborami kuchennymi - kiedyś znalazłam całą jej zawartość idealnie ułożoną na krześle - szuflada pusta. Poza tym fajny jest też pojemnik z reklamówkami :) Pilota i komórek nie dajemy, ale sa pierwszą rzeczą, po którą zawsze młode sięga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, u nas tez piloty i telefony, to byłyby zabawki number one, gdyby nie to, że ich nie dostaje😀

      Usuń
  6. im więcej coś ma na sobie bakterii, tym jest dla dziecka atrakcyjniejsze: mój najbardziej pragnął bawić się butami, pilotem, telefonem i kocim ogonem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wszystko, co zakazane jest super. Juz taki mały człowieczek to wie🙂u nas jeszcze papcie robiły furore...teraz musimy je chować przed Mają😀

      Usuń
  7. Jak ja nie lubię pokojów przeładowanych zabawkami! Sama swojej córce tego nie serwuję, a jak widzę, że jakaś zabawka przestała ją zajmować, po prostu chowam ją do pudła i wywożę do rodziców razem z innymi. Dzięki temu w jej otoczeniu jest kilkanaście zabawek i kilkanaście książeczek dostosowanych do jej wieku (11 miesięcy). Natomiast nasze zabawy nie zawężają się do zabawek. My się bawimy wszystkim - kubeczkami po jogurtach, zakrętkami wszelkiej maści i w różnych rozmiarach, korkami od wina, szyszkami przytarganymi ze spaceru, kablami, sztućcami... wszystkim co wpadnie nam w ręce. I każdego dnia czymś innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. W przypadku nadmiaru zabawek dziecko ma za dużo bodźców i nie jest nawet w stanie wszystkimi się bawić. Najprostsze zabawki i czas spędzony z rodzicami, to jest najlepsze, co możemy dać maluchom na tym etapie🙂

      Usuń
  8. Najprostsze zabawki sa najlepsze. U nas jeszcze królują sznurki/wstazki i zakrerki od słoików:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza Maja lubuje się też w tasiemkach w moich bluzkach (tych służących do wieszania ubrań) 🙂

      Usuń
  9. W zupełności zgadzam się z Tobą. Jestem mamą bliźniaków. Zabawek jest full, a oni i tak najlepiej bawią się obecnie klamerkami do bielizny, miskami, garnkami, gazetami. Od około 7 miesiąca życia UWIELBIALI bawić się plastikową butelką, do której wrzuciłam ryż, makaron, kolorowe guziki. Wszystko szeleściło i była super zabawa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciaki są bardzo kreatywne🙂a właśnie dzięki tym prostym zabawkom mogą kształtować wyobraźnię🙂

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz do tego wpisu.